Nie wiem czemu nazwałam to jajecznicą, bo nawet w najmniejszym stopniu te danie nie przypomina smaku jajecznicy. Aczkolwiek (tak sprawdziłam, można zacząć zdanie od "aczkolwiek" i nie stawiamy wtedy przecinka) na patelni zachowuje się tak samo. Odkryłam ten przepis próbując wykreować omleta, ale... coś mi nie wyszło.
Co potrzebujesz?
(tak umyłam blat .-.)
- pół kubka płatków owsianych
- mleko (ja użyłam ryżowe). Tylko tyle, żeby zamoczyć płatki
- 1,5 banana (jeżeli są małe, wtedy weź dwa)
- kako według uznania
- daktyle (mogą być rodzynki)
Sposób:
Płatki zalej mlekiem i poczekaj chwile, niech zmiękną. Banany stratuj widelcem. Pokrój daktyle na drobne kawałki. Wymieszaj składniki z kako. Rozgrzej patelnie i smaż jak jajecznice. uważaj, żeby nie przypalić.
Co potrzebujesz?
(tak umyłam blat .-.)
- pół kubka płatków owsianych
- mleko (ja użyłam ryżowe). Tylko tyle, żeby zamoczyć płatki
- 1,5 banana (jeżeli są małe, wtedy weź dwa)
- kako według uznania
- daktyle (mogą być rodzynki)
Sposób:
Płatki zalej mlekiem i poczekaj chwile, niech zmiękną. Banany stratuj widelcem. Pokrój daktyle na drobne kawałki. Wymieszaj składniki z kako. Rozgrzej patelnie i smaż jak jajecznice. uważaj, żeby nie przypalić.